Cześć!
Wiecie co jest najgorsze w dzisiejszym poście? To, że wstałam w wolny dzień o 6 rano, aby powstał. Lubię wcześnie wstawać, ale nie po to, aby marznąć przy robieniu zdjęć i próbie pozbycia się głupiej miny. Powiem wam, że to jest bardzo dobry trening, aby wyjść ze swojej strefy komfortu. Myślę, że to będzie fajne ćwiczenie.
To nie był łatwy dzień. Zimno, mokro, dziwne uczucie. Będzie ciężko zachować systematyczność takich wpisów jak dziś. Ok, jeśli lubicie zaglądać do cudzych szaf, to dziś robię wam pierwszą odsłonę.
czapka - Zara
szalik - sh
koszula - Stradivarius
sweter - no name (jakiś butik w Olsztynie)
spódnica - Mohito
buty - Office
kurtka - asos
torebka - CCC
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz