wtorek, 7 lipca 2015

Inspiracje czerwca?



Czy też zauważyłyście stopniowy wzrost popularności tagu "Inspiracje ..." na YouTubie? Ja zdecydowanie tak i nie martwi mnie to, nic a nic. Raczej mam dość tego zakupowego przepychu i konsumpcji (ale oczywiście nikogo nie krytykuję, niech kupuje jeśli ma taką ochotę). 

Chciałam zainteresować was swoimi pomysłami na spędzenie miło wolnego czasu i niech będzie tak górnolotnie, samorozwoju mhh...



1. Książka: "Delikatna równowaga" Rohinton Mistry                                              

Marzyłyście kiedyś o pełnej przygód i wypełnionej kolorami podróży do Indii? Miałam bardzo długo w głowie myśl o wyjeździe tam i zobaczenia usypanych w idealne stożki, kolorowych przypraw, wzięcia udziału w Holi i zobaczenia prawdziwych joginów. 
Co zostało z tego marzenia? 
Przerażenia, że będę spać z robalami, że będę płakać na każdym rogu widząc okaleczone i żebrzące dzieci i martwić się czy w autobusie nie zostanę obmacana przez stado mężczyzn, i wtrącona za to do więzienia (mmm to nie po tej książce ). 

Wracając do książki. Historia dwóch krawców, wdowy i studenta była dla mnie (każdy ma prawo do swojej opinii po próbie przeczytania) niewiarygodnie wciągająca. Książka poprowadzona jest w bardzo ciekawy sposób. W pierwszym rozdziale dochodzi do pierwszego spotkania naszych bohaterów. Następne rozdziały opisują historie każdego z osobna, dowiesz się jak wyglądało ich życie zanim znaleźli się w miejscu z pierwszego rozdziału (retrospekcja??). Rohinton nie zapewnia nam tylko rozrywki przez wciągającą opowieść, ale też uczy. Uczy nas historii współczesnej Indii.
Po pierwszych stronach usiadłam z zaciekawieniem do Internetu i zaczęłam sprawdzać lata, mapy i nazwiska. Nie tylko my, biedni Polacy, mamy historie wypełnioną okrucieństwem i bezprawiem.   

Ok, miało być krótko, trzeba przejść dalej. Dodam tylko, że książkę zakupiłam za 49,-  w Empik'u.
Tutaj możecie kupić znacznie taniej.




                     Etienne de Crecy - You

Mam zwyczaj wstawania na tyle wcześnie przed pracą, że zdążę sobie poprawić humor przed wyjściem i włączyć chociaż raz każdą z nich. Myślę, że są moim wakacyjnym hitem.


3. Zajęcia dodatkowe: joga ( ktoś może modnie będzie chciał się pochwalić, że joguje, nie? )

Długo szukałam aktywności dla siebie, bo jak siedzę to chuj mnie strzela. Ćwiczyłam z programem Pani Ewy Chodakowskiej. Trochę biegałam (liczę, że wrócę do tego). Katowałam się brzuszkami, pompkami, przysiadami, nie wytrzymałam. Na zajęcia chodzę dwa razy w tygodniu, resztę dni staram się ćwiczyć w domu minimalnie 20 min. Nie nakładam na siebie dziwnego ciśnienia w stylu: dwa tygodnie i będę stać na rękach. Robię to bo czuję, że daje mi to siłę, szczęście i mam dziwne wrażenie, że asany (tak nazywamy pozycje w jodze, bystrzak ze mnie) występują w szybszej wersji u Pani Chodakowskiej.

4. Gadżety: mata do jogi z firmy lululemon (ale was zaskoczyłam co?)

Tu podziękowania dla Agnieszki z kanału nissiax83, że wspomniała o tej macie u siebie na kanale, mhh wieki temu. Przed tą matą miałam dwie inne, brrr nie chcę wspominać już tych czasów. 
Kierujcie się zasadą, tylko biedny kupuje drogo. Dla mnie mata jest cudowna mimo licznych negatywnych opinii umieszczonych na stronie sklepu. 


5. Film: Hotel Marigold (2011) i Drugi Hotel Marigold (2015)

To czysty przypadek, że czerwiec kręci się wokół Indii. Akcja filmu, a raczej filmów rozgrywa się właśnie w Indiach. Nie zobaczycie w nich żebrzących dzieci, a właśnie kolorowe stragany, piękną choreografie i dużo uśmiechu. Usłyszycie dużo rytmicznej muzyki i mądrych myśli. Jednak nie to mnie urzekło w filmie. Poruszyły mnie historie bohaterów filmu, którymi są starsze osoby z Wielkiej Brytanii. Tego jak każdy z nich szuka godności w swoim bardzo "dojrzałym" życiu, a przede wszystkim ma potrzebę miłości i chce wiedzieć, że jest potrzebny. 
A zwiastun możecie zobaczyć tutaj.







    1 komentarz:

    1. Nie 'joguje', ale to moje niespełnione marzenie z dziecinstwa :(

      OdpowiedzUsuń