Ciężko pisać o czymś, co jest znane tylko z opowieści. Czym tak naprawdę jest ta samotność. To jest stan, kiedy wchodzimy do pustego mieszkania i nikt nie czeka? Myślę, że są ludzie którym to odpowiada. Nie wiem czy permanentnie, ale do jakiegoś momentu na pewno. Może samotność to moment, gdy nie mamy w swoim telefonie numeru, który możemy wybrać w momencie kryzysowy? Druga opcja wydaje mi się bardziej przerażająca.
"Ida dlaczego jesteś sama, znalazłabyś sobie chłopaka" - znacie to? Może same jesteście tak bezczelne, aby zadawać takie pytania ludziom z biurka obok. Ostatnia rozmowa o tym, czy ktoś jest sam z wyboru, czy szuka księcia z bajki i nie może znaleźć przeraziła mnie.
Natalia - dziewczyna o urodzie mhhh, nie rzygam, gdy ją widzę, siedząc obok czuje się śliczną dziewczyną.
To druga kobieta wywołuje w nas kompleksy, które tylko mądry facet może złagodzić. I nie chodzi o to, że nie może komplementować innej kobiety. Dla mnie może i sama też potrafię się do tego przyłączyć. Robi się nieciekawie, gdy czuję, że przez to jestem porównywana i wychodzę w tym porównaniu gorzej.
Wracając do Natalii. Siedzi sobie taka ameba, (ameba - nie robi na mnie żadnego wrażenia, nie rozśmiesza, nie wkurwia, trochę irytuje) i twierdzi, że świetnie daje sobie radę sama. Opisując faceta podaje rysopis kolesia, którego tylko Ania Rubik może zdobyć i mówi, że nie musi brać pierwszego, lepszego.
Spokojnie, nie wariujmy, nikt nie każe brać pierwszego lepszego, ale ocenianie po pierwszym spotkaniu i kręcenie nosem na facetów jest rozwiązaniem? Nie ma ideałów. Same też nimi nie jesteśmy.
Mimo, że mój status związku na fb to mężatka, nie biorę tego za pewnik. Żyjemy w czasach, kiedy ludzie chcą ciągłej podniety, emocji...
Moi Kochani uważam, że gdy już znikną motyle w brzuchu, ciarki na plecach i penis nie staje na pstryknięcie palcami można poznać czy to jest prawdziwa miłość.
Mam wrażenie, że w naszym pokoleniu jest zdecydowanie więcej samotnych ludzi niż kiedyś, mimo tak posuniętej techniki komunikacji (telefony komórkowe, fb, skype i wszystkie inne, które mogą nam pomóc w utrzymaniu kontaktu). Tylko jak mamy nawiązać bliskie relacje, gdy nawet pary siedząc przy wspólnym posiłku, mają nos wciśnięty w ekran swojego iPhona czy Z3.
Zmierzam do tego, że w finałowym podsumowaniu, każdy chce mieć do kogo się odezwać. Nie chcemy być samotnymi wyspami. Człowiek z natury jest społecznikiem. W samotności chodzi o to, aby polubić swoje życie. Nie oddawajmy wszystkiego co mamy drugiej osobie, bo wtedy bilans wyjdzie na minusie. Zaakceptujemy siebie, swoje towarzystwo i bądźmy zadowoleni, wtedy znajdą się numery w telefonie, osoba, która będzie czekać na nas w domu. Wi-fi w telefonie, nie będzie już kwestią życia i śmierci.
Spokojnie, nie wariujmy, nikt nie każe brać pierwszego lepszego, ale ocenianie po pierwszym spotkaniu i kręcenie nosem na facetów jest rozwiązaniem? Nie ma ideałów. Same też nimi nie jesteśmy.
Mimo, że mój status związku na fb to mężatka, nie biorę tego za pewnik. Żyjemy w czasach, kiedy ludzie chcą ciągłej podniety, emocji...
Moi Kochani uważam, że gdy już znikną motyle w brzuchu, ciarki na plecach i penis nie staje na pstryknięcie palcami można poznać czy to jest prawdziwa miłość.
Mam wrażenie, że w naszym pokoleniu jest zdecydowanie więcej samotnych ludzi niż kiedyś, mimo tak posuniętej techniki komunikacji (telefony komórkowe, fb, skype i wszystkie inne, które mogą nam pomóc w utrzymaniu kontaktu). Tylko jak mamy nawiązać bliskie relacje, gdy nawet pary siedząc przy wspólnym posiłku, mają nos wciśnięty w ekran swojego iPhona czy Z3.
Zmierzam do tego, że w finałowym podsumowaniu, każdy chce mieć do kogo się odezwać. Nie chcemy być samotnymi wyspami. Człowiek z natury jest społecznikiem. W samotności chodzi o to, aby polubić swoje życie. Nie oddawajmy wszystkiego co mamy drugiej osobie, bo wtedy bilans wyjdzie na minusie. Zaakceptujemy siebie, swoje towarzystwo i bądźmy zadowoleni, wtedy znajdą się numery w telefonie, osoba, która będzie czekać na nas w domu. Wi-fi w telefonie, nie będzie już kwestią życia i śmierci.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz